Najpopularniej stosowane szczególnie w małych zakładach produkcyjnych są instalacje wykonane z profili plastikowych. Dobrze zmontowane i odpowiednio zamocowane sprawdzają się. Wszystko jest dobrze dopóki dopóty nie trzeba rozbudować instalacji o nowe punkty odbioru sprężonego powietrza. Cięcie i zgrzewanie rur plastikowych pracujących już dłużej jest mocno utrudnione. Często pękają i ciężko poddają się na zgrzanie, rozszczelniając się na łączeniach. Główną wadą tego rozwiązania jest właśnie czasochłonne zgrzewanie rur, kolan itp. i utrudniona rozbudowa, a także rozszczelnianie sie instalacji na łączeniach. A jak wiadomo każda nieszczelność to strata pieniędzy. Gdzie są wady, są i zalety, a w tym przypadku jedna – CENA. Bardzo tanie w zakupie lecz drogie w montażu, chyba, że nie zlecamy tego wyspecjalizowanej firmie, a robimy samemu. Jedynie co musimy mieć przy montażu to w miarę dobrą zgrzewarkę (odradzam chińskie), którą dostaniemy już od 200zł w zwyż. Przygotować trzeba się na mozolne grzanie i zaopatrzyć w rękawiczki, bo na początki poparzone palce są standardem 🙂
Lepsze z pewnością instalacje plastikowe niż zwisające wszędzie wężyki łączone na wtyki, złączki itd. Pamiętajmy, aby kupować kształtki i rury z dopuszczeniem do wyższego ciśnienia. Wystarczy wytrzymałość do 16 bar. Zapłacimy odrobinę więcej, ale czy koszt 6 a 8zł za kolano robi faktycznie tak dużą różnicę? Lepiej dopłacić niewiele, a zrobić to z dobrych materiałów, aby zwiększyć wytrzymałość i tak kiepskiego produktu. W plastiku instalacje możemy wykonać na systemie John Quest’a, ale jest to również tandetne rozwiązanie jak typowe złączki hydrualiczne, z tą różnicą, że wyglądają bardziej profesjonalnie i kosztuje dwukrotnie więcej. Wymieniałem prosty odcinek takiej rury z mikroskopijnymi dziurami jakby ktoś igłami ją nakuwał, więc nie polecam tego systemu. Zapomnijmy o plastiku przy większych wydajnościach sprężarek. Nie wyobrażam sobie robić instalacji fi 50mm. Kompletny przerost formy nad treścią. Nie ma szans utrzymania szczelności o montażu nie wspominając. W takich wypadkach jedynie profile aluminiowe czy rur miedziane bądź ocynkowane. Na typowo przemysłowych instalacjach stosuje się niejednokrotnie rury stalowe, ale tu pojawia się problem korozji i zanieczyszczenia sprężonego powietrza przez co jest to beznadziejne rozwiązanie. Są oczywiście sposoby radzenia z tym problemem, ale ten temat może jeszcze rozwinę w przyszłości.
Co ja bym wybrał? W zależności do jakiej wydajności i jakiej długości instalacji. Jeśli mieszczę się w średnicy 110mm to mam swój ulubiony system, który mogę rozbudować w każdej chwili, zajmujący mi mało czasu, ale niestety kosztujący dużo więcej niż zwykły plastik. To jego jedyna wada, a o zaletach rozpiszę się innym razem. Rzucę hasło: infinity… nie to nie samochód 🙂 chociaż napędza nie jedną produkcję.