W dobie kryzysu, tak wiem, że w Polsce zawsze mamy kryzys, bardzo często nasuwa się pytanie czy warto płacić więcej i kupić nową sprężarkę śrubową. To trochę tak jak z samochodem, możemy trafić dobry egzemplarz lub dobrze podpicowany szrot. Przy zakupie auta często korzystamy z pomocy znajomych czy wizyty w warsztacie. Niestety w przypadku sprężarek jest to przeważnie niemożliwe i wówczas pozostaje nam wiara w uczciwość sprzedawcy.
Są dwa rodzaje sprzedawców (nie mam tu na myśli podejścia psychologicznego): osoba prywatna i firma. W odróżnieniu od aut to sprężarka pracująca w danej firmie bądź sprzedawana przez firmę zajmującą się serwisami kompresorów będzie z pewnością pewniejsza. Dla zakładu produkcyjnego ważne jest utrzymywać urządzenia w dobrej kondycji, aby nie dopuścić do przestojów, gdyż generuje to straty. Regularnie przeprowadzane serwisy i remonty oraz prawidłowa eksploatacja z możliwością zerknięcia w historię maszyny. Jest to ewidentnie ogromny plus. Podobnie wygląda sytuacja z firmami pośredniczącymi. Często skupują od zakładów stare sprężarki i remontują je oferując do dalszej odsprzedaży. Niejednokrotnie można wówczas otrzymać nawet kilkumiesięczną gwarancję na taki kompresor. Trzeba jednak mieć się na baczności, bo gdy trafimy na nieuczciwą firmę to możemy się trochę zdziwić, gdy po pewnym czasie maszyna okaże się do remontu, gdyż przebieg był podany błędny, a remont wykonany minimalistycznie. Identyczne zagrożenie spotkać nas może kupując od przypadkowego handlarza, osoby prywatnej, nie potrafiącej rozróżnić separatora od modułu śrubowego.
Spotkałem się niejednokrotnie z sytuacją oferty używanych sprężarek śrubowych przywiezionych z Niemiec. Według zapewnień w pełni sprawne urządzenia, które cały czas pracowały przez ich zakupem, więc na pewno będą działać. Jaką mamy pewność? Żadną. Nie oszukujmy się, nikt nie sprzeda za granicą w pełni sprawnej sprężarki po takiej cenie by jeszcze pośrednik w Polsce mógł na niej zarobić bez żadnych nakładów finansowych. Sam zakupiłem kiedyś GA22 z Niemiec i po tygodniu miałem remont silnika elektrycznego do zrobienia. Z tym, że ja byłem pewny dodatkowych kosztów. Przytoczę jeszcze przypadek znajomego, który zakupił od handlarza właśnie sprężarkę bezolejową do warsztatu (?!). Niestety po podłączeniu zasilania maszyna nie dawała oznak życia. Przyjechał serwis (oczywiście handlarz serwisem się nie zajmował, więc umył ręce) i zalał moduł śrubowy olejem. TAK, zalał olejem moduł śrubowy w sprężarce bezolejowej!!! Oczywiście to nie pomogło, ale też już nie zaszkodziło, bo po rozebraniu modułu (już przez właściwego serwisanta) okazało się, że śruba jest pęknięta i remont przewyższałby znacznie wartość całej sprężarki. Moja rada: wybierajmy sprzedawcę, który będzie chciał nam zapewnić dalszą obsługę sprzedawanego urządzenia. Wówczas będziemy mieli pewność, że nie wciska nam byle czego, żeby zarobić. Na pewno nikt nie chciałby robić sobie problemu z utrzymaniem sprężarki w ruchu. Jeśli by tak zrobił to wiązałoby się z utratą wiarygodności na rynku, a w obecnych czasem żadna pożądna firma sobie na to nie pozwoli.
Wiemy co nam zatem grozi kupując sprężarkę używaną, ale dalej myślimy o tych pozornych oszczędnościach. Zatem skoro decydujemy się na kompresor używany to sprawdzmy:
- przebieg, czy jest prawidłowy
- czy i kiedy przeprowadzany remont całej sprężarki łącznie z remontem stopnia śrubowego (np. Atlas Copco co 24.000rh, Ingersoll Rand co 40.000rh, Kaeser, Boge co 20.000rh)
- czy są odczuwalne drgania na module śrubowym podczas dociążenia (najlepiej użyć do tego specjalnego miernika poziomu drgań, ale jeśli łożyska będą w naprawdę złym stanie to odczujemy to nawet przykładając rękę)
- jak wygląda olej
- stan zaworów
- stan węży i połączeń
- stan silnika
- stan pasów napędowych bądź sprzegła w zależności od rodzaju napędu, z tym, że sprawdzenie tego nie jest często takie proste
- układ sterowania
- chłodnicę
- kulturę pracy
Zdaje sobie sprawę, że prawidłowo ocenić tego nie da rady większość osób nie mających wcześniej doświadczeń ze sprężarkiami śrubowymi. Dobrze, więc jest poprosić o pomoc profesjonalistę. Oczywiście nawet to nie gwarantuje nam zakupu idealnego urządzenia. Tej gwarancji nie dam nam nikt. Niejednokrotnie można jednak kupić tanio i dobrze. Nie jest błędem myśleć o sprężarce z historią, błędem jest myśleć, że im będzie ona tańsza tym lepiej. Na okazje trzeba uważać w każdej dziedzinie życia, bo możemy zapłacić podwójnie.
Dlaczego zatem decydujemy się na nową sprężarkę? Z kilku względów:
- pewność działania
- gwarancja
- nowsza technologia
- dłuższa żywotność
- tańsza eksploatacja
Wyjaśnię to teraz szerzej odnośnie tańszej eksploatacji, bo o ile żywotność, pewność działania i gwarancja są jasne, o tyle eksploatacja może nie przemiawiać do każdego. Dzieje się to ze względu na postęp technologiczny. Nie dalej jak w zeszłym roku wymieniałem już mocno wyeksploatowaną sprężarkę o mocy niespełna 26kW na nową sprężarkę o nieco większej wydajności, lecz o mocy niższej tj. 22kW. Użytkownik odczuł oszczędność energii, redukcję hałasu (nowa okazała się zdecydowanie cichsza, gdyż producenci co chwilę podkręcają śrubę dla sprostania nowym normom) i tą właśnie pewność działania, przez co nie martwi się o możliwe straty na produkcji, jak to miało miejsce w przypadku awarii starej sprężarki śrubowej.
Wszystko oczywiście zależy od utrzymania urządzenia w dobrej kondycji, bo nawet nowa sprężarka może ulegać awariom. Niestety w obecnych czasach we wszystkim maczają ręce księgowi i to ich działania przyczyniają się do redukcji kosztów na jakości używanych materiałów przy produkcji urządzeń.
Wybierajmy rozważnie, by pracująca dla nas sprężarka śrubowa nie przypominała o sobie 🙂