Zatrzymanie wycieków sprężonego powietrza to w uproszczeniu zatrzymanie pieniędzy w portfelu. Niestety wciąż niektóre firmy nie zdają sobie z tego sprawy i bagatelizują problem. Paradoksalnie powodem tego są pieniądze potrzebne na wykrycie i następnie eliminację nieszczelności. Czasami zamiast wydać środki na wygenerowanie przyszłych oszczędności patrzy się krótkowzrocznie na wydatki obecne, bo gdy nie wydadzą na inwestycje to bilans miesiąca będzie dodatni. Czasem również są różne budżety w dużych zakładach. Przez co utrzymanie ruchu nie interesuje fakt wygenerowania oszczędności dla firmy, ponieważ uszczupli to ich budżet na naprawę urządzeń czy zakup nowych narzędzi. To są oczywiście skrajne przypadki, bo temat wykrywanie nieszczelności jest jak najbardziej na czasie i świadomość użytkowników wzrasta.
Tym razem nie będę omawiał kolejnych wykrywaczy nieszczelności, a zwrócę uwagę na dość pomysłowy produkt, który jest swego rodzaju połowicznym rozwiązaniem problemu. Bardzo często jest tak, że po zakończeniu pracy przez nieszczelności ucieka nam powietrze i gdy rano ponownie przystępujemy do pracy zbiornik powietrza jest pusty. Zatem sprężarka musi napompować go od nowa zużywając energię. Niby nic, ale mnożąc to przez ilość dni pracujących w miesiącu, a później w roku to wyjdzie nam pokaźna kwota na wydatek energetyczny. Warto po zakończeniu pracy zatem zakręcić zawór za zbiornikiem. Co jednak gdy ktoś o tym zapomina (nic nowego 😉 ) albo zbiorniki są gdzieś daleko od stanowisk pracy. Bardzo ciekawe rozwiązanie przedstawia firmy Jorc oferując automatyczny zawór Air-Saver. Proszę zobaczyć jak to działa.
Po zakończeniu pracy Air-Saver odłącza zbiornik ciśnieniowy od reszty systemu. Dzięki temu powietrze pozostaje w zbiorniku ciśnieniowym, a nie ulatnia się poprzez nieszczelności w instalacji. Air-Saver jest instalowany na wylocie sprężonego powietrza ze zbiornika i może być zaprogramowany tak, że automatycznie otwiera się na początku zmiany i zamyka się po zakończeniu pracy. Ma oczywiście też możliwość przełączania ręcznego.
Myślę, że może to być dobry sposób na przekonanie później użytkownika do wykonania pomiaru nieszczelności, gdyż zastosowanie tylko tego urządzenia wygeneruje już policzalne korzyści.